POMIJAJĄC FAKT MOJEJ DOŚĆ DŁUGIEJ NIEOBECNOŚCI TUTAJ. ZAŁĄCZAM NOWY POST. INNY NIŻ WSZYSTKIE. ALE ZASTRZEGAM, ŻE MOŻE SIĘ WAM NIE SPODOBAĆ. POZA TYM JEST DŁUGI I OPOWIADA O EROTYCZNEJ HISTORII. CZYLI MIŁO BY BYŁO GDYBYŚCIE MIELI PONAD 18 LAT. INSPIRACJA NAPŁYNĘŁA OD KOLEŻANKI SINGIELKI.ZAJRZYJCIE I DO NIEJ. POZDRAWIAM.
***************************************************************************
Wyszliśmy z restauracji. Byłem
zmęczony całym ciężkim dniem i miałem ochotę wracać do domu. Jednak włoskie smakołyki
poprawiły nieco nastroje i dodały energii na dalszy spacer. Powietrze było
lekkie i niosło ze sobą przyjemny zapach jesieni. Atmosfera i widok miasta nocą
od zawsze mnie pociągały, lubiliśmy z Kamilą pójść prosto przed siebie przemierzając
krainę nocnych świateł i cieni. Tak też zrobiliśmy, poszliśmy w tak zwane „gdziekolwiek”,
nie ustalając żadnego kierunku ani celu… w ogóle nic nie mówiliśmy. Wydawało mi
się, że ta cisza była nam wtedy potrzebna. Wsłuchiwaliśmy się, w to co chciało
powiedzieć nam miasto … może szukaliśmy w tym odpowiedzi na niewypowiedziane
tego dnia pytania. Ten głuchy trans przerwała Kamila:
- Idziemy do parku.
- O tej porze? Hmm. W sumie dlaczego
nie.
- Dawno tam z tobą nie byłam.
- Masz rację. W sumie byliśmy tam
tylko raz.
- No to się pośpiesz.
- To idziemy, miasto musi
wyglądać stamtąd ciekawie.
Nie wiem dlaczego ale
przyśpieszyła kroku. Dostosowałem swoje tempo do ruchu jej zabawnie kaczych
nóżek. Miała na sobie buty, które zawsze kojarzyły mi się z Małą Mi, ta
rudowłosa wredota z bajki o muminkach. Kamila nie była aż tak wredna ale swój
charakterek miała. Ja byłem jej Włóczykijem … i tak plątaliśmy się przez ten
świat. Gdy zbliżaliśmy się do parku na twarzy Rudzielca pojawił się lekko
cwaniacki uśmieszek, który był jej znakiem firmowym. Zrobiła się jakoś
aktywniejsza, zaczęła machać nogami, jakby tańczyła kankana. Nadpobudliwiec. Przed
wejściem do parku przywitał nas szpaler latarni, które wiły się krętymi
uliczkami w górę. Z nogi na nogę pokonując strome wzniesienie weszliśmy na
szczyt – góra parkowa wraz z milutką i kameralną platformą widokową. Zastał nas
widok, który w idealny sposób definiował to czego szukaliśmy. Chcieliśmy się
odseparować od ludzi i z dystansem popatrzeć na wszystko. Z góry widzieliśmy
codzienność, która zjadała nas przez ostatni czas. Zagadałem więc nieśmiało:
- Pięknie co?
- Znowu zaczynasz te romantyczne
jazdy?
- Ja, ja tylko podkreślam to co
widzę.
- Nie przyszłam tu po to żeby
rozmawiać z tobą o pięknie czarnej okolicy.
Wiedziałem,
że jej się podoba. Chciała mi zrobić na złość. Udawała, że jej to nie rusza i
że ją nie obchodzę. Nigdy nie lubiła ukazywać swoich wewnętrznych odczuć, maskowała
je wysuwając przede mnie swoją cielesną stronę.
- Dobra, już ja wiem swoje. Nie
chcesz mówić to nie mów, lepiej sobie siądźmy.
Usiedliśmy
opierając się o murek, był zimny. Wczesno październikowe powietrze też zrobiło
się już zdecydowanie chłodniejsze.
- To wcale nie jest tak, że nie
chcę rozmawiać. – zaprotestowała po chwili Ruda.
- A jak to jest w takim razie?
- Patrz na mnie. Nie lubię jak
odpływasz gdzieś myślami. – wyraźnie rozzłoszczona.
- Wiesz, dość się na ciebie
napatrzyłem przez ten czas. Chyba nie będziemy rozmawiali spojrzeniem co?
Postanowiła
odpuścić sobie odpowiedź na to pytanie. Ale czułem, i widziałem kątem oka, że
coś jej nie pasuje. Wierciła się manifestując swoje dąsy. Chciałem jakoś
załagodzić sytuację i ujarzmić jej humory.
- Co się dzieje? Mam pomysł… -
urwałem i odwróciłem głowę w jej stronę.
Patrzyła
się na mnie, podpierając ręką swój podbródek. Spojrzenie trwało może dwie
sekundy.
- Masz na myśli ostry, dziki seks
tu i teraz? – zapytała kuszącym, niskim szeptem równocześnie przesuwając się w
moją stronę. Wyprostowałem nogi a Kamila okrakiem na nich usiadła.
- Tak, właśnie to miałem na myśli.
- odparłem z udawaną pewnością w głosie.
- No więc to będzie nasza
rozmowa, skoro chcesz rozmawiać to mów! – zrzuciła z siebie jeansową kurteczkę
odsłaniając opinającą bluzeczkę, którą już miałem ochotę zmiętosić. Chłodny
wiatr owinął jej ponętny korpus i uwydatnił w dziwny sposób jej piersi. Rudzielec
bezpardonowo chwycił za guziki rozporka nie dając mu szans … chwyciła mojego
penisa poprzez bokserki.
- Ooo, widzę, że ptaszek jest już
gotowy do odlotu! – na jej twarzy widziałem chciwość.
- Przy tobie zawsze Mała Mi. Daj
porozmawiać z tymi dwoma pięknymi cycuszkami.
Zaczęła
masować moje jądra i wypięła swoje piersi. Miałem je tuż przed oczami i moje
ręce w ekspresowym tempie wylądowały na nich. Kamila miała delikatne rączki,
jej palce dokładnie wiedziały co mają robić… moje również nie próżnowały.
Sforsowałem stanik i podciągnąłem bluzeczkę do góry. Jej dwie cytrynki ukazały
mi się w całej okazałości zachęcając do zabawy. Idealnie leżały w moich dłoniach,
mięciutkie i rozgrzane sprawiały wrażenie słodziutkich. Zlizywałem z jej sutków
tą słodycz.
W tym czasie Ruda szarpała się z moimi spodniami próbując całkiem
ściągnąć je z mojego tyłka. Podłożyłem sobie jej kurtkę i tymczasem byłem już
na wpół nagi, ona zresztą też. Stanęła przede mną spoglądając agresywnym
spojrzeniem, nie spuszczała wzroku z linii mojego spojrzenia gdy ściągała powoli
swoje spodnie. Żadne z nas nie czuło wtedy chłodu … i ciała i umysły były
czerwone z gorąca.
- A teraz nastroję Ci fujarę. –
zawsze znajdowała jakieś nowe określenia na męskie przyrodzenie.
Moja bluza wylądowała na ziemi,
pod jej kolanami. Pochyliła się nade mną i oblizując żołądź. Delikatnie z
wyczuciem posuwała się coraz głębiej i zatopiła go w swoich ustach. Chwyciłem
jej czerwoną główkę ciesząc się jej bujną fryzurą. Po chwili znów wstała,
górując nade mną. Tym razem nie patrzyliśmy już sobie w oczy. Ona zastanawiała się
jak się zaraz dobierze do mojego kutasa a ja wgapiałem się w jej cipkę obmytą w
miękkim świetle latarni. Wiedziałem, że tym razem to ona chce dominować, taki
był jej plan.
- Czas
wsiadać na koń, moja ty pani kowboj! – zaproponowałem, krzyczącym szeptem.
- Ciszej,
ogierze… i żadna twoja. – powiedziała i rozejrzała się dookoła. Jej kształty
pięknie się prezentowały w tej scenerii, światło podkreślało jej wydatne
pośladki i linię nóg. A między nimi piękna muszelka. Nie mogłem się doczekać.
Usiadła na mnie twarzą w moją stronę i wzięła go między nogi. Kucnęła i
wprowadziła go do siebie… spojrzałem w niebo - zobaczyłem gwiazdy - a później
znów na nią, wyglądała jak żabka. I zaczęło się nasze „re re kum kum”.
Góra-dół, góra-dół, góra-dół. Delikatnie i subtelnie jeździła po moim penisie
by za chwilę się zatrzymać, wsadzić go całego do środka i szybkimi ruchami
wytarmosić mnie do tyłu i do przodu. Jak maszyna. Widziałem, że całkowicie się
temu oddała, a moje podniecenie wskakiwało na coraz to wyższy poziom. Wiatr
owiewał jej włosy a ja patrzyłem na zmianę na jej twarz i szparkę. Zrobiła
przerwę, pocałowała mnie w szyję i za uchem, jednocześnie szepcząc żebym się
jej odwdzięczył:
- Całuj,
całuj, całuj. – językiem musnąłem jej podbródek i nos.
- Z
daleka od moich ust, kochasiu. – wpiła się w moją szyję i zostawiała na niej
malinki.
Delikatnie
chwyciłem ją za ramiona, odpychając powoli do tyłu. Postanowiłem odwrócić nieco
sytuację. Wstałem, a Kamila została niżej. Teraz to ja stałem nad nią i
następny ruch należał do mnie. Na moment wzięła jeszcze raz mojego członka do
buzi, jednak dałem jej do zrozumienia że chcę żeby się położyła. Jej mętne spojrzenie
mówiło, że jest gotowa na prawdziwe rodeo. Więc zarzuciłem na nią lasso. Najpierw
pogłaskałem ją w okolicach cipki, później pocałowałem zabawiając ją chwile
języczkiem, była mokra i świeża. Jednak miałem ochotę na konkrety i wszedłem w
nią głęboko. Jęknęła cichutko, zaciskając wargi i prowokując wzrokiem do
uwolnienia dzikich instynktów. Jednostajne
pchnięcia pozwoliły nam wejść w idealny wspólny rytm. Objęła mnie nogami
przyciskając jeszcze bardziej do siebie, czułem jej stopy na swoich pośladkach.
Każdy kolejny ruch wywoływał u niej głośniejszy jęk. Podobało mi się, to.
Kamila zaczęła się pocić a mój język wędrował po jej cycuszkach i szyi.
- Który
cycek ci lepiej smakuje? – wypaliła nagle.
-
Obydwa są smakowite. – chyba nie usłyszała, wydając kolejne stłumione
westchnięcie.
Przyspieszyłem a Kamila jedną ręką chwyciła mnie za szyję
bardzo mocno zaciskając. Drugą dłonią muskała się po łechtaczce. Oboje
dyszeliśmy a para wydobywająca się z naszych ust zrobiła się bardzo gęsta. Ujeżdżałem
ją ile sił. Czułem, że za chwilę wspólnie zagramy ostatnią scenę w tym
westernie. Od szczęśliwego zakończenia dzieliło nas kilka posunięć…
Przycisnąłem ją do końca.
Zamknąłem oczy, a gdy otworzyłem
je z powrotem nasze spojrzenia się spotkały w odległości kilku centymetrów.
Wymowna dzika satysfakcja… wyszedłem z niej. Wstaliśmy, odwróciła się do mnie
tyłem a ja odruchowo dałem jej klapsa między pośladki. Popatrzyła i przyjęła tą
formę podziękowania. Nasze klamoty leżały wszędzie, włożyłem na siebie wszystko
z powrotem, Kamila wciskała na siebie spodnie a ja jeszcze przez chwilę gapiłem
się na jej podskakujące piersi. Dopiero po chwili przeszył mnie ten zimny wiatr
… wcześniej się nim nie przejmowałem. Ale czy powinienem się przejmować takimi
rzeczami, kiedy kochałem się z piękną kobietą nocą w parku przy świetle lamp a
wokół żywej duszy?
- Pięknie co? – zapytała ironicznie.
- Tak. – zgodziłem się cichym i
nieco zamyślonym głosem.
Wyszliśmy
już z parku i kierowaliśmy się w stronę domu. Ja do swojego i ona do swojego.
Znów nic nie mówiliśmy.
-
Dlaczego się nie odzywasz? – ciekawskim tonem zapytała.
- Nie
wiem. Dlaczego w ogóle zaczęłaś z tym westernowym nazewnictwem?
Nie
dostałem odpowiedzi. Widocznie pomyślała, że to pytanie zbyt abstrakcyjne na tą
chwilę.
Po chwili rzuciła:
- Idę.
Pójdę sama, nie odprowadzaj mnie.
- Na
pewno.
- Tak
owszem. Tak chcę.
Nie mam pojęcia dlaczego, ale
wiedziałem, że tak musi być. Rozeszliśmy się w swoje strony. Rano obudził mnie
dźwięk sms’a o treści „Czy tam były kamery?”.
Ogólnie całkiem nieźle ;) Pierwszy raz pisałeś taki post? Dodam tylko, że mordka mi się cieszy: „Czy tam były kamery?”. - rozbawiło mnie doszczętnie ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że Twoja koleżanka Singielka może czuć się zagrożona :)
OdpowiedzUsuńno ładnie. ale dlaczego ruda. ja tak bardzo nie lubię rudych :(
OdpowiedzUsuńCzuje się jak ciocia samo zło sprowadzająca Cię na ciemną stronę mocy:)
OdpowiedzUsuńDobrze, więc czekam na maila:)
UsuńDobre! Podobało mi się!
OdpowiedzUsuń