Trzecia zasada dynamiki … kojarzycie taką regułkę z
gimnazjum? Taki okropny zlepek słów, które kiedyś trzeba było zapamiętać by
dostać upragnioną czwórkę z fizyki. Jak to z fizyką bywa … zawsze się zapomina.
Zasada brzmi (przekładając z polskiego na „nasze”): Jeżeli ciało A działa na ciało B, to ciało B działa na ciało A z taką
samą siłą. No powiedzmy, że taka definicja wystarczała i wystarcza by na
chłopski rozum ją zrozumieć. Ale jak to zawsze definicje … są głupie,
bezsensowne i w ogóle do dupy.
Ależ nie! Nie w tym przypadku!
Pan Isaac Newton był bardzo mądrym człowiekiem i ta akurat
definicja nie jest wcale głupia.
A wręcz powiedziałbym, że jest zajebista i oprócz fizyki czy
innych nauk ścisłych można zastosować ją do wszystkich dziedzin naszego życia.
Chyba najbardziej uniwersalna zasada jaka tylko istnieje.
Piątka mistrzu Newton! Trafił żeś Pan w sedno …
Dynamika w ostatnich paru dniach dała o sobie znać bardzo …
dynamicznie.
Jakimś dziwnym trafem bądź też astronomicznym zbiegiem
okoliczności na moją orbitę trafiło „ciało B”. W kosmosie jak to w kosmosie
wszystko dzieje się z prędkością światła … więc dynamicznie wpierdoliło się to
ciało w moją orbitę i zaczęło krążyć, latać i skakać niczym kulki w losowaniu
Toto-Lotka. Zrobiło tak parę kółek … i zagościło na dłużej. Do teraz nie
przestało się kręcić wokół mnie.
No i tajemnicze „ciało B” zaczęło mocno oddziaływać na moje
ciało (A).
Tak działa, działa, działa … i doczekało się kosmicznej reakcji.
Ja zacząłem na nie działać równie mocno. I się kręcimy w ten sposób od paru dni
badając nowe warunki własnych galaktyk.
Zobaczymy czy mój układ planetarny będzie w stanie przyswoić
jeszcze jedną nową gwiazdę.
Choć gwiazda wydaje się kręcić tak mocno … obracać tak
dynamicznie! A zasada okazuje się prawdziwa w życiu codziennym ... zwłaszcza w relacjach międzyludzkich.
Nowy przystanek na drodze mlecznej …na tym przystanku "zaiskrzyło".
Tesla (kumpel Newtona po fachu) zgotowałby owację ...
Tesla (kumpel Newtona po fachu) zgotowałby owację ...
Cholera, dawno nie czytałam tak dobrego tekstu! Jesteś niesamowicie zabawny! ;)
OdpowiedzUsuńAle faktycznie coś jest w tej zasadzie. Szczególnie jeżeli chodzi o przyciąganie międzyludzkie. Życzę Ci, aby Twoja gwiazda udomowiła się u Ciebie i nigdy nie spadła ;)
Świetnie to opisałeś! Masz do tego bezsprzecznie talent! Powodzenia w dalszych kontaktach z ciałem B:)
OdpowiedzUsuńAż ryknęłam śmiechem na cały pokój ;D Dobry tekst!
OdpowiedzUsuńCóż no to działań, szanowny ciele A, nie daj chłopakowi się ograniczać ;) czasami fizyka potrafi działać korzystnie. Ważne też jest prawo Archimedesa - Prawo zanurzone w ciele daje przyjemności wiele :)
OdpowiedzUsuńA tak na poważnie to szczęścia życzę, w końcu taka druga galaktyka jest nam potrzebna, żeby czasami naładować akumulatory ;)
pozdrawiam
[wykrzyknikami-pisane]
Genialnie piszesz! Już dawno nie czytałam tak, eee.... fantazyjnego wpisu :).
OdpowiedzUsuńOby tak dalej! No i... życzę dalszych podróży po galaktyce :D.
Pozdrawiam!
Ee, jeżeli jeszcze możesz nawijać o Newtonie to znaczy, że tak źle nie jest. Jeśli w ogóle jest źle... Niezła metafora, kurczę, dopracowana. Naprawdę nigdy nie próbowałaś pisać piosenek? Masz do tego jakby... dryg. Tą metaforę też widzę w całkiem niebanalnej piosence.
OdpowiedzUsuńCo do Twojego komentarza- nie wiedziałam, ze ironię w moich odpowiedziach aż tak czuć...Chyb amuszę siębardziej piulnować, bo trafiłam na przeciwnika godnego siebię... Dobra, żartuję, ale piszac odpowiedzi byłam rzeczywiście w wisielczym humorze. No cóż, zdarza się
PS. Takiego "zakapiora" chętnie bym spotkała :). I pewnie spotkam, bo na Bieszczady czaję sie od dawna. U nas mówi się przeważnie "Gdzie ty z tą mandoliną idziesz?" albo nazywa się gitarzystów "dręczydrutami". Wiesz, podstwa gitary to sie każdy osioł nauczy, ale nie wiem czy dla podstaw w ogóle warto w to wchodzić. Aha, i zaznaczam- nie silę sie na kurtuazję, raczej częściej na ironię lub na szczerosć, mozesz być spokojny.
UsuńCzółko
Dobry tekścior nie jest zły. Jest genialny! Masz Ty wyobraźnie i talent do pisania ;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w tym działaniu na siebie :D
No chyba, że tak :D Czemu teraz nie wyszło?
Autobusów mam za dużo w swoim życiu. W roku szkolnym spędzam w nich 1,5h dziennie-,- Hmmmmm, ale tak naprawdę nadal lubię nimi jeździć...
Ja wpisywałam kod na czołg i jeżdżąc, strzelałam do wszystkiego. Lubiłam jak ścigało mnie dużo policji :D
już się ucieszyłam, że wpis o fizyce, ale po pierwszej linijce wiedziałam, że zaraz zjedziesz na jakieś babsko-męskie pierdzielenie :D
OdpowiedzUsuńco mam powiedzieć - powodzenia! mam nadzieję, że ciało B jest piękne, inteligentne, wygadane i warte ciała A!
trzymaj się ziomuś ;) piona
Prawie jak nauka fizyki z Czarno-Biauym :). I ostatnio, od jakichś paru dni, nie mogę się przestać uśmiechać, jak czytam Twoje posty, coś za dobrze idzie Ci ich pisanie. Poważnie... to oddziaływanie jestem czasem za mocne! Chciałoby się odgarnąć, odsunąć, trochę zmniejszyć to oddziaływanie, a się nie da.
OdpowiedzUsuńPS. Mówiłam, że masz talent do pisania, mówiłam. ^^
No i konstelacja się dopełniła. Heej, gratuluję! Brzmi faktycznie filmowo, ale aż mi się ciśnie na usta, żeby powiedzieć tu coś o przeznaczeniu. Wydaje mi się, że jeśli jacyś ludzie mają się spotkać, to się spotkają - nie ma problemu. Nagle puzzle pasują, wszystko się zazębia i nomen omen WSZECHŚWIAT temu sprzyja. Trzymam za was kciuki!
OdpowiedzUsuńA nie mówiłam, że gwiazdy są magiczne? Hehe!
Czasem zamiary nieświadomie nas kierują na konkrety, o które należało zahaczyć. Skąd wiesz, czy tamta notka nie jest napisana lepiej, niż zamierzałeś? :D
Takie życie psychologa, tylko dlaczego moje wnioski są zazwyczaj mylne i czy zawsze będzie pod górkę?
Fajna historia, nadaje się na jakąś książkę :D. Czekam na rozwinięcie ^^.
Jedyny kawałek laika, który lubię ;)
OdpowiedzUsuńSzczęście widzę zagościło u Ciebie? Bardzo się cieszę! ;)
Wspomnienia w całości pozytywne! Najmilej jednak będę wspominać osoby, które na wiele różnych sposobów pchnęły mnie do działania, nawet jeśli chodzi tutaj o banalne blogowe sprawy.
OdpowiedzUsuńJeszcze bardzo emocjonalnie podchodzę do całej tej przygody, więc pewnie stąd wynika enigmatyczność tego wpisu ;)
Jasne, że pamiętam! Rzeczywiście byłeś w moim parku... Aż się wierzyć nie chce patrząc na to zdjęcie. A w tym roku też kwitną tam takie krzaki z kulistymi, drobnymi lekko zielonkawymi kwiatkami? ;)
konkluzja: ciało C się nie wpierdala.
OdpowiedzUsuń