„ Inter arma silent Musae ” – W czasie wojny Muzy milczą.
Przez te ostatnie kilka dni
toczyłem wojnę. Domową. Sam ze sobą (?).
Bitwa była raczej bezkrwawa … ale to tym lepiej dla mnie. Potrzebowałem jakiejś
przerwy od pisania (chociaż nie była długa). Ale nie sądzę żeby Cyceron miał rację … Muzy wtedy są
bardzo aktywne. Za bardzo. Wtedy jest o czym pisać …
Ale jak już przyszło co do czego
i teraz zasiadłem przed klawiaturą to jakoś moje palce nie wiedzą w które
klawisze mają uderzać. Tak jakby ktoś poprzestawiał mi klawisze i teraz muszę
skupiać się na tym żeby je znaleźć. A może to nie wina klawiatury tylko moja ?
Ciągle coś w sobie zmieniam … układanka jeszcze nie jest kompletna. Ktoś chyba
wsadził brakujące puzzle do innego pudełka.
Czy to z nim walczę
? Oddaj to pudełko chuju!
A może ze światem ?
Niektórzy mówią „ Ja chyba nie pasuję do
tego świata ” … a to błąd!
To ŚWIAT NIE PASUJE DO MNIE. Wydaje mi
się, że w ten sposób mogę zwyciężyć w swojej prywatnej bitewce.
A Muzy … no cóż …
chyba najwięcej mówią w stanie nietrzeźwości. Tak jak wczoraj …
Więc jak to mówią,
trzeba robić melanż i się nie przyzwyczajać.
Cieszę się że wróciłeś :)
OdpowiedzUsuńNazwa jest świetna i bardzo dziękuję za pomysł :)
Ja już szaleje ... tyle ze boję się konsekwencji tego szaleństwa ...
Pozdrawiam gorąco :*
Jej, ile razy ja sobie powtarzałam, że nie pasuję do tego świata... Może masz rację stwierdzając, że jest odwrotnie. Póki co - to róbmy ten melanżyk i walczmy w bitewkach. ;)
OdpowiedzUsuńMelanż :)
OdpowiedzUsuń