Rozdwojenie jaźni. Ewentualnie osobowość mnoga,
osobowość naprzemienna, osobowość wieloraka czy zaburzenie dysocjacyjne.
Rozdarty pomiędzy dwiema osobowościami, czarną i białą. Tak
je ochrzciłem. Stoję lewą nogą po stronie czarnej a prawa tkwi na białej. Tak
ciężko utrzymać mi równowagę, tak ciężko osiągnąć harmonię … moje Samadhi nie
działa, Zazen nie pomaga.
Biała jest pozytywna, pełna energii i optymizmu, czarna
natomiast negatywna, pesymistyczna i ogarnięta marazmem. Kontrast jest większy
niż w najnowszej generacji telewizorze Samsunga.
Po prawej stronie towarzyszy mi chęć do działania, po lewej
niepoprawne lenistwo. Jedna część chce skakać, biegać i szaleć – druga
siedzieć, leżeć i spać. Biały ma apetyt i chce zjeść całą lodówkę, czarny ma
ochotę się zagłodzić. Lewa strona pragnie chlać do lustra, prawa ma ochotę na
grupową popijawę. Jeden chciałby rzucać meblami i wybijać okna, drugi spokojnie
i ignorancko wpatrywać się w sufit. Czarny słucha zamulających smutów, biały cieszy uszy
imprezowym bitem. Obydwie części szepczą równie głośno. Jest nas dwóch,
dwoje czy troje... (?).
Jeden pragnie szczerej rozmowy, drugi zamyka się w sobie.
Prawa strona uwielbia ludzi, lewa nimi gardzi. Biały jest romantycznym
chłopcem, czarny bywa chamskim szowinistą. Jednemu do życia wystarcza własny
pokój, drugi marzy o zwiedzeniu całego świata. Lewa strona uwielbia cyberświat,
prawa podziwia piękno natury. Czarny wyrzuca pustą kartkę do kosza, biały
zapełnia kolejną stronę rysunkami. Obydwie części mówią równie głośno.
Jest nas dwóch, dwoje czy troje... (?).
Dobra strona wierzy w sukces, zła łatwo się poddaje.
Najpierw tworzę kolorowe marzenia i wizje, potem przekreślam je szarą kreską
rezygnacji. Jedna przejmuje się wszystkim dookoła, druga leje na to ciepłym
moczem. Zła strona tłumi we mnie pragnienia, biała stara się je wydobyć na
zewnątrz. Jedna cieszy się życiem, druga nie ma na nie ochoty. Dobra strona kocha kogoś, o kim zła wie, że nie powinna. (albo na
odwrót) Obydwie części krzyczą równie głośno. Jest nas dwóch, dwoje czy
troje... (!?).
„Poukładaj mnie kawałek po kawałeczku poukładaj mnie proszę
Bo taki podzielony na części jestem zupełnie do niczego
Bo taki podzielony na części jestem zupełnie do niczego
…
Sam z sobą pogodzony stanę przed Tobą o tak od dołu do góry
przez Ciebie polepiony
Ja się nie zmienię więc poukładaj mnie a ja zapuszczę w
Tobie korzenie”
Podobno rzadko się zdarza, żebyśmy mieli "jedną" osobowość. Widzę, że ambiwalencja również i Tobie towarzyszy, ale przecież można się nauczyć z nią żyć, naprawdę się da :-).
OdpowiedzUsuńPytanie, czy obrazem, który przyczynił się do Twojego (nazwijmy to tak) melancholijnego nastroju nie jest jesień, która się nam objawia, mimo że panuje kalendarzowe lato. Czy pory roku miały wpływ na Twój nastrój kiedykolwiek?
Mam problemy z wyrażaniem myśli, bo ostatnio wszystko, co w głowie wyrażam słowami jest piękne, a kiedy przychodzi do otworzenia ust/naciśnięcia na klawiaturę znika piękno i wszystko jest takie niezrozumiałe [!].
Książka jest świetna. Film też dobry, albo ja mam dziwne poczucie "smaku". Poczucie humoru dziwne mam, bo na filmie śmiałam się głośno, a ludzie wokół nie, dobrze, że było ciemno xD.
Może nie zadręczaj się brakiem alternatywy i pozwól sobie żyć z dnia na dzień, a i alternatywa powinna się znaleźć samoistnie. ZAWSZE ktoś jest, ZAWSZE. Może spoglądasz za daleko, może czegoś nie dostrzegasz, wszak "najciemniej pod latarnią".
Myślałam, że wizja powtórzenia bez "zapłakanych ryjów", może zapłakane zmienić na zadowolonych? Śmiejących się? Byłoby lepiej, bardziej endorfinotwórczo!
Wcale nie jest źle mieć podwójną osobowość, jest się wtedy bardziej uniwersalną osobą. Fakt, że czasami nie wpływa to dobrze na psychikę i jest się strasznie niestabilną osobą, ale przynajmniej nie możesz narzekać na monotonię w swoich myślach i czynach. Jeśli ma się mnogą osobowość to można to dobrze wykorzystać łącząc swoje przeciwne zdolności, a wyjdzie coś niepowtarzalnego. Właściwie harmonię możesz osiągnąć starając się zostawić w sobie tyle samo czarnej jak i białej strony, bo raczej nie da się całkowicie odrzucić jednej.
OdpowiedzUsuńPrzydałby się złoty środek...
OdpowiedzUsuńLepiej, żeby było dobro i zło, niż była tylko jedna opcja. Wtedy człowiek byłby nudny... A taki z rozdwojeniem jaźni, to dopiero :) trzeba dostrzegać dobre rzeczy w tych pozornie złych sprawach.
OdpowiedzUsuńEch, co za problem, nie przesadzaj! Nie żebym była osóbką bez serca, ale gdybym miała jedną osobowość, prawdopodobnie umarłabym z nudów, zamknięta w jednym świecie. A tak widzę dwa światy, męczę się w obydwu, ciesze się w obydwu. Żyję i przed laptopem i w marszu przez góry. Raz siedzę w oknie i rozmyślam, raz twardo wpisuję rząd cyfr w kolumnę. Takie rozdwojenie można łatwo wykorzystać do swoich niecnych celów.
OdpowiedzUsuńHmm, ten komentarz pisze moja optymistyczna część, ta druga jęczy że życie jest podłe i samotne... Zawsze mogę jej powiedzieć, ze bramy raju są wąskie, we dwójkę się nie przejdzie, ale sama seibie nie będę pocieszać. Ta zła część ujawnia sie wieczorami, może na kolor duszy wpływa kolor otoczenia?
To chyba z góry przegrana walka.
OdpowiedzUsuńA tyle osobowości jest ekstra! Mnie najbardziej śmieszą momenty, jak te moje strony kłócą się ze sobą i wyzywają się i żadna nie chce ustąpić. Czuję się wtedy baardzo dziwnie ;)
Witaj ;)
OdpowiedzUsuńZaglądam tu często, gęsto ale nie wiem co napsać, bo przeraża mnie to, że czytam o tym o czym sama myślę :P Tylko jakoś zawsze nie po drodze było mi spisanie tego na blogu... Chyba bałam się, że uznają mnie za dziwną? ;)
Fajnie tu, tak hipnotyzująco ;p
Skoro już wydało się, że podczytuję to będę też komentować:P
PS. też lubię rysować ;) Muzykę również, ale bez konkretnego gatunku ;) Pierogi ruskie! ahh, ale tylko te mojej roboty, lubię nieźle ,,przypieprzyć,, ;) Jedynie Menchester United i Klub Hokejowy Sanok nic mi nie mówi :D Sport ok ale tylko jak sama mogę pobiegać po boisku a jeszcze bardziej jak mogę potańczyć ;) Tylko i wyłacznie hip hop <3
Pozdrawiam i podczytuje nadal ;)
Pozwolę sobie zaobserować i zapraszam do siebie!
UsuńRozdarty mówisz :D Myślę ,że nie tylko ty masz taki problem. Grunt to żyć pozytywnie :)
OdpowiedzUsuńWidzisz, ja mam tak, że wszyscy widzą moją tę 'jasną' stronę - roześmianą dziewczynę, która stara się dogonić wiatr i dotknąć słońca, a w środku, w sobie, gdzieś tam majaczy ta ciemna strona, jest tylko moja, nie wypuszczam jej z siebie, nie chcę nią nikogo ranić. Daje o sobie czasami znać, to właśnie wtedy, gdy kumulują się wszelakie problemy i po prostu zbyt mocno walą pięściami po serduchu. I kiedy wychodzi, wszyscy nagle mają pretensje 'jaka to ja jestem'
OdpowiedzUsuńKolor granatowy... Zaskakujące, jak różne są uczucia przy pisaniu, a jak różne przy czytaniu.
OdpowiedzUsuńNa pewno jeszcze wiele bazgrołów wrzucę, rysuję non stop na wszystkim co się nawinie, w akordach do gitary mam cała galerię, też ją kiedyś wrzucę.
Z nieba mi spadłeś, człowieku, z tymi bieszczadami! To jest praca na WOK. Mamy jakoś ciekawie przedstawić dawną kulturę danego regionu, a ja nawet nie byłam w bieszczadach :( Ogólnie chodzi mi o jakiś ciekawy zwyczaj (obrzęd pogrzebowy, ślubny?) który wyróżnia dany region, może jakiś przesąd, legendę, mit? Legendy łatwo przedsyawić-można zrobić w formie teatru, opowiedzieć, zaśpiewać (wiesz, ślepy did lirnik zawodzący o dawnych wiekach, tak w stylu Sienkiewicza). Znam wiele legend o diabłach warmińskich, mazurskich, w górach pewnie też takie krążą.
Gdybyś sobie coś takiego przypomniał i napisł mi na meila byłabym dozgonnie wdzięczna! I piątka innych humanistów z dwójki też ;) Co ja mówię, będę wdzięczna nawet jako duch!
Każdy z nas posiada takie dwie strony. Równowaga jest naprawdę typowa. Niektórym jednak udaje się sprawić, aby biała wzięła górę - na szczęścia, albo pozwalają czarnej przechylić szalę - co moim zdaniem dobre nie jest.
OdpowiedzUsuńile wspomnień wróciło dzięki 'Polepionemu'!:)
OdpowiedzUsuńCzasami też czuję się rozdarta... jednak mam powód by zebrać się do kupy:)
Fajnie przeczytać, że komuś imponują moje marzenia ;)
OdpowiedzUsuńUmiem przyznawać się tylko do moich słabości...
Doszłam do wniosku, że ta głupota wyszła trochę z wakacji. 2 miesiące myślenia o czy tylko chcę, żadne sprawdzanie mojej wiedzy. Powrót do szkoły, natychmiastowe zawalenie obowiązkami... Jak tu nie czuć się głupim. Tak jak napisałeś, po wakacjach myślę jeszcze o wakacyjnych rzeczach, kiedy powinnam myśleć o romantyzmie.
Na razie skupiam się i nic... Chyba jestem po prostu głupia xd
Co to tej samooceny, to ja jak romantyczni bohaterowie: buntuję się! Mówisz, że nie wolno mieć niskiej samooceny? To ja mam niską samooceną. Jakby zamienić ją na miarę, to znajdywałaby się chyba w 9 kręgu piekielnym, obok Lucyfera.
Myślę, że każdy z nas ma takie, jak to nazywasz, rozdwojenie.
OdpowiedzUsuńWiem, że ludzie mają problem z nawiązaniem kontaktu z niepełnosprawnym, nie wiedzą, jak się zachować. Ostatnio na imprezie jedna dziewczyna, z którą chodziłam do szkoły, powiedziała mi, że zawsze chciała ze mną porozmawiać, ale nie wiedziała jak zacząć. A że imprezy zbliżają ludzi, to w końcu pogadałyśmy. :)
Nie tylko ty masz rozdwojenie jaźni, bo ja wywnioskowywujac z opisu chyba tez.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście. To nowa generacja silników. W nowych samochodach trzylitrowy silnik pali tyle co 1.6 w tych 10 lat starszych. Technologia idzie do przodu.
OdpowiedzUsuńNajnowsze silniki Mercedesa to mega oszczędniaki. Z resztą nie tylko Mercedesa. I nie tylko Diesle.
5.5litrowy silnik w Range Rover pali tyle samo co 2ipół litrowy w piętnastoletnim Passacie. :)
hm, wnioskując z tego rozgraniczenia chyba każdy ma rozdwojenie jaźni, tylko nie każdy je dostrzega. nie ma innego wyboru jak z tym żyć, lepsza czerń i biel od nudnej szarości.
OdpowiedzUsuńps. 'lewa strona pragnie chlać do lustra, prawa ma ochotę na grupową popijawę.' - rozbawiło mnie to zdanie niesamowicie, choć pewnie nie powinno, ale obydwie strony są tutaj zgodne co do spożywania alko, że trzeba :D
Pozdrawiam ;)
a wiesz, że ja też tak mam? może trochę w mniejszym stopniu, ale jednak. i nie widzę w tym nic złego, moje połowy raczej się nie kłócą, czasem wygrywa ta aspołeczna, a czasem ta towarzyska, i jest ok, równowaga! :D
OdpowiedzUsuńFisz i "Polepiony" to jedna z tych piosenek, które nie wiem jakim cudem ktoś stworzył tak, jakby były całkowicie o mnie. Ale to w sumie dobrze, bo przynajmniej pocieszam się tym, że nie tylko ja tak mam, że czuję się rozdwojona.
OdpowiedzUsuń