Jak to ostatnio wspominałem w moim urodzinowym poście –
uciekam.
Nie wiem na jak długo ale wiem gdzie. Jako, że nie szastam
pieniędzmi to muszę uciec możliwie jak najtańszym kosztem – więc wybór środka
lokomocji padł na autostop (i tu pozdrawiam Binę!).
Więc tniemy koszty dalej … nocleg? Nocleg w plenerze lub u
coushserferów – dżizas ktoś kto wymyślił ten portal powinien dostać jakąś
nagrodę. Ale w sumie spać nie muszę … Gdańsk czy Wrocław nocą wydają się
ciekawsze od jakiegoś tam zwykłego spania. Sen jest dla słabych …
A właśnie jak już wspomniałem o Gdańsku i Wrocławiu to może
teraz wytłumaczę dokładnie gdzie jedziemy (tak jadę z moim dobrym ziomkiem –
więc towarzystwo będzie wyborne).
Trasa zaczyna się w moim pięknym Sanoku. A później jedziemy
z koksem do Rzeszowa i dalej na północ ścianą wschodnią (lubię to określenie „ściana
wschodnia” – w pytkę!). Będziemy śmigać przez takie miejscowości jak: Janów
Lubelski, Kraśnik, Lublin, Radzyń Podlaski, Siemiatycze, Białystok … aż do
Ełku. Tam trochę pokręcimy i pobalujemy na mazurach … Szalone Mikołajki,
Mrągowo i Olsztyn.
Stamtąd zabierzemy dupę w troki w kierunku Elbląga i
Gdańska. Tam pewnie też posiedzimy troszkę dłużej. Później piękną autostradą polecimy
na Toruń i odwiedzimy Tadka Rydzyka … który podrzuci nas swoim Maybachem do
Poznania przez Gniezno (które zawsze chciałem obczaić). W Poznaniu wyczuwam
hardcore lekki … ale może się nie zgubimy i na Jeżycach nas nikt nie zabije. Następnie
zawitamy we Wrocławiu i wreszcie odwiedzę mojego kumpla któremu obiecuję to już
drugi rok. Stamtąd to już pójdzie z górki, Katowice i byle A4 do Krakowa – a tam
już będziemy się czuli prawie jak w domu. Następnie Tarnów i już z powrotem
Podkarpackie zadupia typu Pilzno, Jasło i Krosno … i Sanok of course!
Cały plan jest dość spontaniczny – na tyle na ile w ogóle plan
może być spontaniczny.
Tak naprawdę to podczas podróży będziemy musieli zmienić
trasę … zobaczymy. Z największych miast opuścimy tylko Łódź i
Warszawę. W W-wie byłem więc nie żałuję aż tak … ale Łódź to bym kurczę
zobaczył.
Stare wygodne Reeboki, plecak, mapa, okulary przeciwsłoneczne, aparat i w drogę!
Także będę jak wrócę .. a kiedy wrócę tego nie wiem.
Obiecuję jednak, że na pewno będzie tutaj gruba relacja z
całej wyprawy.
Zdjęciowa i tekstowa również.
JAKO, ŻE NOTKA JEST PISANA Z WYPRZEDZENIEM - TO WIEDZCIE, ŻE OD ŚRODY 3 LIPCA JESTEM W TRASIE.
Miłych wakacji!
Ostatnie zdanie mnie zabiło. Będziemy tęsknić, bo rozumiem, że wolisz się uwolnić od zagłady ludzkości - kompa?
OdpowiedzUsuńCała podróż jest naprawdę porąbana. Liczę, że się uda. Fajnie, że będziecie na śląski, bo blisko mnie, ale i tak ominiecie Opole (rozumiem, to zadupie).
Heh, też chciałbym się przejchać tym Maybachem :D.
Pozdrawiam! be-a-huminka.blogspot.com
swide-swide.blogspot.com
udanej wyprawy! : )
OdpowiedzUsuńWszędzie będziesz, no tylko nie w Łodzi. DZIENA! A już myślałam, że Cię przypadkiem gdzieś spotkam ;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w wyprawie! Liczę potem na szczegółową blogową relację, ponieważ jestem ciekawa, jak to wygląda ;)
OdpowiedzUsuńjuż wyjechałeś!! ale czad, jaram się na maxa :D dzięki za pozdro, ja Ciebie też oczywiście pozdrawiam :D a jak śpicie? namioty?
OdpowiedzUsuńzajebista trasa! rzeczywiście, ściana wschodnia brzmi mega :D ja niestety słabo znam Polskę, ale byłam w Lublinie i było śmiesznie :D
rewelacyjna lista rzeczy do zabrania, ja właśnie niedługo 'zaplanuję' co zabrać w swoją podróż, która oficjalnie zacznie się gdzieś w połowie lipca...
a z kim wyjechałeś?
ekstra, baw się dobrze!!!! :)
nie tak to miało zabrzmieć, miałam na myśli, że nie zwiedzałam ściany wschodniej ;c a szkoda, bo brzmi nieźle.
Usuńhave fun!! :)
o ja!
OdpowiedzUsuńCzekam na relację.
Ściana wschodnia. Nigdy nie tam nie zapuszczałem a zawsze chciałem zobaczyć. Najbardziej to Zamość...
Szkoda, że ominąłeś nasze polskie wybrzeże są tam urocze miejsca bez tłumów ludzi i piękny Szczecin do którego jak mogę to zawsze chętnie wracam.
Szerokiej drogi w takim razie! i have fun! ;)
Cudownie! Podobny plan realizowałam dwa lata temu. Życzę niezapomnianych emocji i wrażeń! Enjoy! :)
OdpowiedzUsuńNa Jeżycach zapukaj do Borejków XD - szkoda, że są tylko wymyśleni przez Musierowicz, oni by Ci gościnę zapewnili. A tak serio, słyszałam, że Jeżyce są dość niebezpieczne, więc no... Podoba mi się trasa. Szczególnie północny wschód, ciekawią mnie te rejony, byłam tam w dzieciństwie, ale nic nie pamiętam. No i Wrocław, to cudowne miasto, uwielbiam. W Krakowie zapraszam do jednego z fastfoodów, gdzie szczerzę się, jak głupi do sera :D.
OdpowiedzUsuńŁoo, ziom! No to mam nadzieję, że Wam się tam wszystko uda i w ogóle, że będzie zajebiście. Gniezno i Poznań zawsze spooooko. Może się gdzieś miniemy na Jeżycach :D. Moja druga dzielnia :D. Miasta najlepsze w nocy, polecam spanie w dzień, a spacerowanie nocą, najlepsze widoki. Trzymaj się.
OdpowiedzUsuńJeżyce nie takie straszne jak je malują, serio! :D
OdpowiedzUsuńTakie podróże to rozumiem. Gratuluję zrealizowanego pomysłu!!! i zazdroszczę :D
OdpowiedzUsuńPowodzenia :) Czekam na relację z tej podróży :D
OdpowiedzUsuńKurcze Poznań... Bawcie sie dobrze i koniecznie napisz jak było:)
OdpowiedzUsuń