Błyszczyk

Opierdzielam pizzę, siedzę sobie przed kompem,

Patrzę na to wszystko pod zupełnie innym kątem.

Ostatnie dni były bardzo, bardzo dziwne,

Posiedzę, pomyślę … nawet palcem nie kiwnę.

Chodzi po mej głowie stereotyp pustej blondynki,

Ładna buzia, duży biust i biżuteria jakby z choinki,

Oprócz tego zgrabne nogi i okrąglutki tyłeczek.

Podobała mi się od zawsze – i temu nie zaprzeczę.

Sex Appeal to jednak nie wszystko czego szukam u kobiety,

Zamiast szarych komórek miała jogurt … o rety, niestety.

Ale kurwa, facet nie zawsze myśli mózgiem …

Zawładnęły mną myśli tak kudłate i brudne.

Uległem tej niebieskookiej pokusie dość prędko,

Wszystko wybuchło kiedy odgarnęła włosy ręką.

Jednak zaraz spadł na mnie młot stukilowy,

Zabolała mnie czaszka gdy wypaliła takimi słowy:

„ Ten mój błyszczyk jest tak słodki kochanie,

Może miał byś ochotę na jego zlizanie? ”

Przez chwilę myślałem, że to jakieś halucynacje,

A ona kontynuowała swoją uwodzicielską akcję …

Dopięła swego i błyszczyk z jej ust zniknął,

Jak to dobrze, że nic więcej z tego nie wynikło.

Tłumaczę to sobie moją chwilą słabości,

Ale „szarpał by ją jak szynkę Reksio” – do kości.

Męski charakter jest bardzo słaby czasem,

Zwłaszcza gdy zamiast mózgu myślę kutasem.

Ona chce być jak lalka, zwykłe męskie bawidełko,

A głowę ma pustą jak po mojej pizzy pudełko …