poniedziałek, 25 lutego 2013

Szlachetny dzikus


Kilka dni temu zostałem sprowokowany do zastanowienia się nad paroma rzeczami. W ogóle „Em” często prowokuje mnie do myślenia. Tym razem obiektem moich rozważań jako domorosłego filozofa padła szeroko pojęta „ludzkość”. Czyli po prostu ludzie jako jeden wielki siedmiomiliardowy ogół.Nie konkretna narodowość, nie żadna grupa społeczna ani nie określona postać – tylko po prostu cała rasa Homo Sapiens.

Wydawać by się mogło, że porywam się z motyką na słońce jeśli chcę to ogarnąć moim .. umysłem (?)
Ale nie bójcie się, myśliciel amator poruszy dziś tylko jeden aspekt.
I chyba będzie on najważniejszy bo rozgrzebując go nie będę musiał babrać się w pozostałych.

Starałem się odpowiedzieć sobie na pytanie: „Kocham czy nienawidzę ludzi ?”
Po wielu godzinach poruszania się w myślowych aglomeracjach i przedzierania się przez skrzyżowania odpowiedzi doszedłem do samego centrum tego problemu.

Człowiek jest z natury dobry … NIE! Nie – ludzie są źli.  
Mimo ewolucji pozostaliśmy zwierzętami – dzikusami. Być może Rousseau miał rację, ale Szlachetny Dzikus to dalej dzikus.  Przez większość ludzi przemawiają pierwotne instynkty, często zwierzęce.
A wszystkie razem wzięte składają się na EGOIZM.

Nie ma powodów żeby kochać LUDZKOŚĆ  jako CAŁOŚĆ. Z racji tego że notorycznie pomijam kolor szary jestem gotów zaryzykować stwierdzenie, że nienawidzę ludzi. Wiem ile wyrządzili, wyrządzają zła … całemu światu, ale też mi … wiem ile razy mnie zawiedli. Zawiedli „na śmierć”.
Niestety ja też jestem skażony tym „złem”, które chyba krąży w powietrzu.

Jako, że każdą zasadę potwierdzają tak zwane WYJĄTKI … Jest też wielu bardzo dobrych ludzi, ale stanowią oni smutną mniejszość.

Więc teraz muszę pozdrowić każdego z tych wyjątkowych wyjątków.
Tych których K.O.C.H.A.M. - kocham szczerze – właśnie dlatego, że są moimi wyjątkami. Po prostu na to zasługują, potrafią oddać siebie dla mnie i ja potrafię zrobić to samo dla nich. Mam nadzieję, że zawsze i wszędzie do końca świata ONI będą potwierdzać to co wcześniej z siebie wyrzuciłem.

POST SCRIPTUM
Tekstu proszę nie traktować jako hymnu na cześć ŚWIATOWEJ DEPRESJI.
Tak to widzę - wcale się tym nie smucę - przyjąłem to jako coś normalnego.
Nie mam zamiaru płakać - świat trzeba zacząć zmieniać od siebie  

LOVE ME OR HATE ME


2 komentarze:

  1. Dobrze że jest ktoś kto Cie do myślenia prowokuje :)
    Bo myślenie ewidentnie Ci wychodzi :)

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. zgadzam się z Tobą. osobiście jestem egoistką (i dzikusem?) i ludzi traktuję z dystansem, nie zamierzam zalewać miłością i sympatią gatunku ludzkiego. jasne, są wyjątki, nawet nie tak bardzo nieliczne, ale co do ogółu - bez wielkich pozytywnych uczuć... i dobrze się z tym czuję.

    OdpowiedzUsuń