Pale za sobą mosty, nie wiem czy to dobrze, pale za sobą mosty, nie wiem czy to mądrze.
Ostatnio tych spalonych mostów chyba było za dużo … podsumowałem i zrobiłem ich bilans … ale nie tylko ja je palę, nie tylko ja jestem podpalaczem. Każdy kiedyś spalił właśnie taki przysłowiowy most, takie jest życie i tak toczą się losy.
Mówią że jeśli coś się kończy to coś się zaczyna, ale na razie nie widzę żadnej nowej ekipy budowniczych, którzy chętnie wzięliby się za zbudowanie jakiegoś mostu, wiaduktu czy nawet prymitywnej kładki.
Najczęściej palone są mosty, które podpalił mijający czas … te które powoli żarzyły się, przez długie miesiące czy lata. Tych mostów chyba nam aż tak bardzo nie żal … z tymi stratami jesteśmy się w stanie pogodzić, bo taki most nadgryźnięty zębem czasu najczęściej dogasa w samotności.
Są też te, które podpalamy z konieczności, potrzeby .. stając się destrukcyjnymi piromanami …
Odcinamy się od ludzi, z którymi nie chcemy przechodzić już przez żadną rzekę, strumyk czy inny ciek wodny. A przeważnie w takich przypadkach taka ciecz okazuje się bagnem. Mi takie detonowanie znajomości sprawia ulgę i satysfakcję.
Najgorsze są te znajomości, które zawsze były ogniste … zawsze coś w nich iskrzyło. Ale w ten pozytywny sposób .. Tyle, że w takich przypadkach całkowite spalenie i unicestwienie boli … i to czasem bardzo. Czasem płoną w moment a innym razem bardzo długo. Każde przęsło, każdy filar i podpora jest ważna. Trzeba je ratować … później może nie być okazji do połączenia już tych dwóch brzegów.
Do tej pory żałuję, że byłem słabym strażakiem i nie ugasiłem pożaru między mną a drugą osobą … pożaru, którego ofiarą była czasem piękna i długa jak Golden Gate znajomość.
Chyba sam muszę się brać za budowę następnych konstrukcji i połączeń między ludzkich.
Te ostatnie mógłbym nazwać mostami zwodzonymi … były jakieś oszukane … może ktoś sknocił ich projekt techniczny ? Jak na razie powołałem komisję, która to wyjaśni .. mam nadzieję że mój wewnętrzny sędzia nie da się skorumpować samemu sobie. Bo to już mogłoby być o jeden most za daleko. Wyrok już niedługo …
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz