czwartek, 9 lutego 2012

Zamach na przeciętność

Zastanawialiście się na pewno wiele razy kim jesteście. Czy jesteście niezwykli a może całkiem przeciętni. Każdy jest przecież inny, każdy jest jedynym w swoim rodzaju tworem – zlepionym z DNA dwojga ludzi .. rodziców. Teoretycznie każdy z nas jest unikatowy bo wszyscy mają swoje osobiste cechy wyglądu, czy to charakteru czy też wyglądu zewnętrznego. Nawet bliźniacy różnią się od siebie chociażby małym szczegółem zewnętrznym – a z charakteru czasami bywają zupełnie odmienni. 
Skoro każdy jest inny to powinniśmy mieć na świecie około siedmiu miliardów unikalnych indywidualności (?).  No właśnie, indywidualność … rzecz w tych czasach mało popularna, baa powiedziałbym nawet, że to cecha niezbyt pożądana w naszym społeczeństwie.
Bo przecież łatwiej zastąpić każdego człowieka jedną ksywką – Jan Kowalski.
Ale czy statystyczny człowiek istnieje ? Zapewne nie … ale od dawna jesteśmy traktowani jak numerki w bazie danych i kartotekach które wypluwają szuflady biurowych urzędników.
A czym jest w ogóle przeciętność ? Gdzie leży granica przeciętności .. istnieje coś takiego ? Granica, którą tak wielu z nas boi się przekroczyć ….
Myślimy, że jeśli coś  powszechnie uznawane jest za prawidłowe i naturalne to my również musimy uznać to za naszą jedyną drogę i sposób zachowania. Ludzie podążają ślepo utartymi drogami, tymi najprostszymi i popularnymi…

„Dzisiejsza moralność polega na przystosowaniu się do przeciętnego poziomu swojej epoki. [...] najwyższą niemoralnością dla człowieka kulturalnego jest przystosowanie się do przeciętnego poziomu swej epoki.” ~ Oscar Wilde

 Mały szary człowiek siedzi w każdym z nas …. Ale zamiast pokolorować swoje życie to najpopularniejszym kolorem jest właśnie szary – a od szarego to chyba lepsze są nawet czarny i biały.
 I w tym szarym szeregu zwykłych, przeciętnych ludzi czekamy w ulicznych korkach, kolejkach w pieprzonych supermarketach … Podążamy za modą, ulegamy kanonom piękna… Widzimy, że ktoś kupił sobie „coś” – więc my, a jakże inaczej za chwilę musimy mieć takie same „coś”, a najlepiej jakby było w lepszej wersji. Nie ważne czy jest nam to potrzebne czy nie – po prostu kupujemy.
Słuchamy w radiu paplaniny, którą nazywamy serwisem informacyjnym, przy okazji możemy usłyszeć muzykę, którą nazywamy sztuką (?) .. Oj mam nadzieję że to czego słuchają masy tego już nie można nazwać sztuką. Coś co jest dla wszystkich to tak naprawdę jest dla nikogo – więc „sztuka masowa” chyba idealnie nadaje się dla ludzi przeciętnych, którzy nie oczekują w życiu czegoś wartościowego.
Ale oczywiście nie wszystko co jest „popowe” jest złe .. tylko trzeba dobrze wybrać.
Jesteśmy ciągle ostrzeliwani oczekiwaniami i nowymi wymaganiami, i chcąc dołączyć do grupy  będziemy musieli je spełnić. Pewnie dlatego, że nie chcemy odstawać…
Stajemy się robotami, zaprogramowanymi na jeden tok rozumowania.
Może ten cały tekst też jest przeciętny i nie wnosi nic specjalnego, ale ja nie czuje się przeciętniakiem .. żyje swoim życiem, albo nawet w swoim świecie. W każdym bądź razie, staram się walczyć z wszystkimi objawami swojej „zwykłości”.  Zwykły JA chce zerwać się z łańcucha - ale w walce z nijakością mało kto z życiem uszedł …
Jeśli więc przeciętność jest rozsiewana jak zarazki urojonej świńskiej grypy to może przejawy indywidualności też są zaraźliwe ?
Bądźmy sobą a nie Janem Kowalskim, i wyróżniając się z tłumu dokonajmy zamachu na przeciętność … „ Zastrzelony Jan K. – leży nieżywy – nieznane motywy”


5 komentarzy:

  1. Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że Każdy z osobna myśli, że jest indywidualistą... a wydaje mu się tak, ponieważ dostrzega to, że jesteśmy tłumem. A czy nie chodzi o to, aby każdy patrzył na świat inaczej i widział co innego? Przecież bycie indywiduum gwarantuje jedynie odmienny charakter, a tutaj niestety, tak wiele nas kieruje wzrok w tym samym kierunku...
    Bird-of-prey

    OdpowiedzUsuń
  2. Panna Bezsensowna11 lutego 2012 10:13

    Bardzo dobrze napisane! Ja właśnie zrywam z przeciętnością.. Właściwie jak by to ująć przez lata dojrzewałam do tego. Nie ma takiej zmiany z dnia na dzień z szarości do kolorowej osobowości. Ale jestem dumna z tego , że teraz potrafię być barwna i to mnie cieszy ;)z czasem będzie tylko lepiej! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Dotyczyło to Tego chłopaka o którym pisałam wcześniej...
    Ogólnie cały czas pojawia się ktoś nowy, jestem tym lekko zmęczona. Już nawet życie towarzyskie bardziej martwii mnie niż matura... Czyli jest źle. Pragnę uciekać do nauki, aby nie wikłać się w chore sytuacje... Toie chyba również to dolega, co wywnioskowałam z komentarza...
    Ale nie martw się, życie jest ciągiem dobrych i złych zdarzeń ;)
    Myslovitz - Szklany człowiek
    Pezet - Myśl
    Szczerze polecam!
    Birdofprey

    OdpowiedzUsuń
  4. No widzisz, ja jestem zmotywowana do nauki, ale jeśli chodzi o bloga i życie towarzyskie, to się zamykam w sobie... Tłumaczę się tym, że nie mam czasu... A czas mam, ale udaję, że się uczę... To takie zamknięte koło, z którego ostatnio nie mogę się wydostać.
    Jeśli chodzi o Pezeta, uważam, że jest najlepszy w tym co robi, tworzy...
    Trafia do mnie jak nic innego, wszystkie jego teksty są jak dotyk, tak prawdziwe i tak życiowe... Trudno mi to w ogóle do czegokolwiek porównać. Ehh i mówi to osoba, która słucha nałogowa rock'a... Hehehe :) Więc coś w tym musi być.
    Ciekawa jestem, czy jego brat też wyrośnie na tak dobrego artystę...
    Pożyjemy, zobaczymy.
    Postaraj się skupić na maturze już tylko z 10 poniedziałków do niej... Trzeba działać!
    Pozdrawiam ;)
    Bird-of-prey

    OdpowiedzUsuń
  5. Bycie przeciętnym może być fajne... tylko i wyłącznie wtedy gdy chcemy odpocząć od ludzi. Nie wyróżniamy się z tłumu i możemy w 100% oddać się kontemplacji nad własną egzystecją. Nigdy nie wolno jednak upodabniać się do tłumu, aby mieć święty spokój! Zatracając siebie w społeczeństwie zamykamy sobie drogę do wielu niesamowitych osiągnięć... i kończymy, jak Jak Kowalski. Szary człowiek... bez przyszłości.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń