środa, 25 stycznia 2012

Spalony innym słońcem

" Bierz mnie za muzyko-meteoropatę ... "

   Choć za oknem zima i temperatura na pograniczu 0 stopni celsjusza co powoduje na chodnikach naprzemian chlapę i szklankę to ja się opalam w pełnym słońcu muzyki - tym pozbawionym promieni UV.
Wcale nie przejmuje się tym, że na zewnątrz mojego mieszkania panuje mroźna atmosfera .. i ta pogodowa i ta międzyludzka. W tym momencie mogę podróżować między swoim mieszkaniem poprzez Miami a Long Beach i Los Angeles ....
Bass spokojnie buja moją głową a każdy werbel pokrywa się rytmicznie z uderzeniem palca o klawiaturę.
Szkoda tylko, że taka forma californijskiego słońca nie uwolni ani grama witaminy d3... bo trochę mi się zbladło od ostatnich wakacji.
   Zawieszony w czasie poczułem głód, wywołany zapachami dochodzącymi do mego krzywego nosa prosto z kuchni ... ten zmysł przydaje mi się tylko w 2 przypadkach - jednym z nich jest właśnie potrzeba zwąchania smażonej karkówki krzyczącej do mnie - "Chodź tu i zeŻryj mnie !" ... chociaż przewrotnie mógłbym usłyszeć  to nieco inaczej "Chodź tu i zeRżnij mnie" ... (tylko karkówka nie pasuje mi do takiego tekstu)

No cóż moja natura mięsożercy zmusza mnie do szybkiego zjedzenia obiadu, który nie musiał mnie długo namawiać do swoich walorów smakowych :)





5 komentarzy:

  1. O taaaak...... muzyka to chyba jedyna rzecz, która w takich chwilach potrafi nas zabrać do całkocie innego świata :)

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. piękny opis, takie emocje wyzwala tylko miłość i muzyka. (18:18) Wczoraj zasnęłam prędko, poczulam, że ktoś może chciałby się mną zaopiekować, wiedziałam, że właśnie takiego czegoś będę potrzebowała. Sny, fakt, przychodzą czasami gromadnie, czasami pojedyńczo, sama miewam okresy z nimi i bez nich... Nie wiem, czym to jest wywołane, ale wolę żyć w niewiedzy, póki co...
    Też miałam kiedyś sen, piękny sen, wywoływał dreszcze na mojej skórze, chciałam, aby był rzeczywistością, mimo, iż wszystko i tak było stracone. Nasza podświadomość lubi o sobie przypominać, przekonasz się o tym jeszcze wiele razy... ;)
    Bird-of-prey

    OdpowiedzUsuń
  3. Wczoraj dostałam pytanie które dosłownie brziało, "Czy mogłabym go wyrwać, od tego jego przyjaciela"... a potem pytanie :"Ale czy jesteś na tyle niezłą górą, żeby on chciał wyrywać ciebie" Od tej samej osoby... Hmmm. Czuję się dziwnie, nie wiem, co mam o tym wszystkim myśleć... Jego przyjaciel po prostu chyba chciałby, żebyśmy się zeszli, bo jesteśmy do siebie podobni i jak to on powiedział, gdy spytałąm się "Czemu?"... "Lubię was"... Chyba zostało mi czekanie, tak jak napisałam, na rozwinięcie się sytuacji, bądź odwrotnie... Zobaczymy. Mam nadzieję, że jego przyjaciel uspokoi się z wdrażaniem obojgu nam, że będziemy ze sobą... Nie wiem, nic nie wiem, mam mętlik w głowie i za co się biorę, to kończę w internecie, jakbym miała tutaj znaleźć odpowiedź...
    jestem zmęczona, ferie mi się kończą...
    pozdrawiam Bird-of-prey! ;)
    ps. Bardzo dziękuję za odpowiedź na tą notkę, okropnie jej potrzebowałam... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mogę dodawać komentarzy na twoim blogu ... nie wiem dlaczego
      coś jakby się zawieszało - a ostatni komentarz jest ucięty w połowie

      Usuń
  4. Mmm.. o Trafiłes w temat..
    faktycznie dobra notka, bo trafilam tu przez link spod notki jubileuszowej;D
    Muzyką nieżle działa na wyobraźnie, dzieki niej mozna wszystko:)
    Mam zamiar wytatuować sobie to- `Muzyka jest jedyną zmysłową przyjemnością pozbawioną znamion grzechu` po francusku;);) może jeszcze kiedyś nutka za uchem.;) Kocham muzyke i nie wyobrażam sobie życia bez niej.

    OdpowiedzUsuń