środa, 3 grudnia 2014

Herba

Kolejna herbata dla spokojności - tej której nie miewam,
Ciepła mocna herbata bez cukru, od której oczekuję cudu…

Wywar tworzy na kubku kręgi osadu niczym słoje drzewa,
Burzę spokojną tafle ciemnego płynu topiąc w niej lalkę voodoo.

Ociekające gorzkimi łzami złości rozdrażnienie,
Miotam się  tak niezdarnie i koślawo z herbacianymi myślami.

Nigdy nie dopłynę na tych kroplach do prawdziwego siebie,
Dryfuję na czarnym morzu między powietrznymi szczęścia bąbelkami.
   



2 komentarze:

  1. Nie, nie, tylko nie herbata... Zrozum człowieka, który musiał stać cztery godziny i sprzedawać uczniakom herbatę, wcześniej wyjaśniając, jakie rodzaje tego napoju posiadam na składzie, gotując wodę, biegając z czajnikiem do kranu, wkurzajac się, gdy się za wolno gotowała, i nosząc ją osobom które musiały uczestniczyć w trwajacych naraz wykładach i prezentacjach jak jakaś kelnerka :P A ja nie lubię herbaty.
    Ale poza tym, że utworek budzi u mnie wspomnienia i coś w rodzaju paniki, to ogólnie, splątanie życia z herbatą mi się podoba. Godny baroku koncept ;)
    Uczucie niespokoju i wściekłości bardzo mi bliskie, motywu szukania prawdziwego siebie nie lubię, bo nie rozumiem, ejst dla mnie zbyt ogólnikowy i pompatyczny, uważam, że powinniśmy raczej ulepszać siebie. Ale to kwestia odczucia a może i przemyśleń indywidualnych.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Czarno - Biauy, pusto tu bez Ciebie :P

    OdpowiedzUsuń