sobota, 11 stycznia 2014

Zimna wojna



Eklektyzm emocji gubi się w tłumie,
Mieszanka spojrzeń płynie jak gęsty strumień.

Na drodze oczu berliński mur,
Oparci o niego, pierwszy raz spadamy w dół.

Zimna wojna gości w naszych duszach,
Lecz oboje chcemy ten mur wyburzać.

Słowo usprawiedliwieniem za nasze zbrodnie,
Słowo burzy, lecz tak ciężko je podnieść.

Czujemy w kościach strach nieunikniony.
Zniszczony mur, spalone neurony. 




8 komentarzy:

  1. rzeczywiście wewnętrzny rozpierdol... mocno emocjonalnie

    OdpowiedzUsuń
  2. super, gromadź wspomnienia w 2014! :D

    czasem mam ochotę napisać jakieś moje super prywatne wydarzenia zawierające konkretne osoby, miejsca, sytuacje... emocje... ale musiałabym założyć nowego bloga pod nowym pseudonimem, ta Bina chce jednak pozostać tajemnicza :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakoś tak... przygnębiająco.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nawet nie wiedziałam,ze piszesz wiersze. W każdym razie nie czytałam jeszcze żądnych na twoim blogu. Szkoda,że jest ten wewnętrzny rozpierdol, a tekst w ponurym nastroju. Ale...patrząc pod względem treści, bardzo fajnie wyszło :)

    OdpowiedzUsuń
  5. "eklektyzm emocji"- od razu potrafisz zainteresować! :)
    Zawsze w takich momentach życia przypominają się słowa z piosenki happysadu "Burdel w mej głowie, jak w damskiej torebce" hehe :)
    No cóż... jest rada, albo: zjedzmy mnóstwo czekolady i pójdźmy spać, albo przeczekajmy burzę myśli.. :)

    -impos animi

    OdpowiedzUsuń
  6. Czy dobrze rozumiem kontekst życia jako mur? :)

    OdpowiedzUsuń