środa, 9 października 2013

Oj tam, oj tam

Oj tam, oj tam - najlepiej użyć wtedy gdy nie ma się już nic do powiedzenia. A ja właśnie miałem okres gdy nie mam nic do przekazania ... nie miałem ochoty otwierać ust czy nawet pisać. Czas kiedy wszystko jest mi obojętne i mam szczerze wyjebane. Teraz jestem zmęczony gonitwą, którą uprawiałem przez ostatnie dwa tygodnie. Kilkanaście dni na pełnych obrotach fizycznych i psychicznych, gdzie moje życie sprawiało wrażenie jakby toczyło się beze mnie. Przez pośpiech i brak czasu każdy dzień wydawał się nijaki i przezroczysty. Brakowało mi chwili kiedy mógłbym się zatrzymać, posłuchać spokojnie muzyki, ponapierdalać w Fifę czy poczytać książkę ... a akurat dorwałem w bibliotece ciekawe tytuły! Madafakin' szit!

Na szczęście wczoraj to ciśnienie ze mnie zeszło i mogłem się troszeczkę zrelaksować. Choć ciepła wódka nie należy do najprzyjemniejszych rzeczy ... ale tego potrzebowałem. Inaczej mózg by mi chyba wyparował. 
Teraz znalazłem jeden pozytyw tego całego zamieszania - nie miałem czasu myśleć o negatywnych sprawach. Przynajmniej tyle. Ale nie wyobrażam sobie trwania na dłuższą metę w tej wiecznej pogoni za hajsem. 
To wypala doszczętnie ... a dzisiejszy świat chyba właśnie do tego dąży - do wypalenia. 
Ja nie mam siły na sklecenie żadnego sensownego zdania, więc nie przedłużam tego bełkotu i zamiast pierdolić głupoty to podzielę się z Wami muzyką którą ostatnio się jaram. 

Żeby nie było to musi być CZARNO - BIAŁO. Więc oto mój muzyczny przekrój kontrastowych dni.

"Mam karnet na mordowanie wacków co zwrotka,
będę smyrać cię po pępku, penisem od środka!"



"I’ll always be around if you ever want me 
 Come on and cry, cry baby, cry baby, cry baby"



"O czym myślałeś jak dałeś nam rozum?
 Nie myślałeś, że stworzymy bogów?"


"Bo kiedy tylko staję się zbyt ludzka niż byś tego chciał, 
 Wtedy oto widzisz, że jesteś tak jak ja."



Próbowałem dzisiaj zmienić wygląd bloga, jakoś go ulepszyć i wcisnąć tu nowy szablon.
Ale niestety wyszedł z tego szajs i badziewie więc zostawiłem to co było.
Widocznie LEPSZE jest wrogiem DOBREGO.
Dziękuję dobranoc!



16 komentarzy:

  1. Dasz wiarę, że ostatnio o Tobie myślałam? :D Nie wiem dlaczego, może dlatego, że zauważyłam podobne naloty w podobnym czasie. Lepsze często jest wrogiem dobrego, ale zależy to od tego, co kombinujemy i jak to robimy ;) Czasami jeden mały błąd i po nas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I fakt, ciepła wódka - nie wiem czy jest coś gorszego. Ale jak to mówię - jak się nie ma co się lubi... ;)

      Usuń
  2. Ja zaś lubię dni na pełnych obrotach, gdzie od początku do końca dnia mam zaplanowane co mam robić.
    Fajnie że znalazłeś czas by się zrelaksować, bo relaks też jest ważny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bez odpoczynku to wysiada się i ma się wszystkiego dosyć, bez względu czy jest to praca fizyczna czy umysłowa. Jakby było chłodniej to ciepłej wódki nie byłoby.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak ja znam ten stan gonitwy. Tylko że za ocenami i pociagami raczej, niż za kasą. Tak, kiedy nie mam czasu myśleć czuję się spokojniejsza. O dziwo, gonitwa mnie nie meczy aż tak bardzo, i na pewno nie mam poczucia monotonii. To właśnie nicnierobienie powoduje u mnie przygnębienie i nudę.
    Dzisiaj słyszałam, jak kumpel z klasy opowiadał jednej dziewczynie, jaką sobie fajną pracę w Niemczech załatwił na wakacje-"Słuchaj, dwa razy więcej płącą niż w Polsce, a mieszkać będę u wujka!". Ona opowiadałą mu o swojej dawnej robocie "Codziennie od dziewiątej do siedemnastej, jak wracałam to od razu waliłam sie spać, tak mnie wszystko bolało..." I to w pierwszej liceum!
    Ja chcę gadać o filozofii, sztuce, bredzić o wierszach i pisać piosenki, a oni szukają sobie dobrej wakacyjnej pracy, najlepiej za granicą, bo przecież nikt normalny w Polsce nie zostaje. Czy ja naprawdę jestem aż tak nie z tego świata, ze w liceum chcę sie uczyć, że chcę pisać doktorat, a nie osiemnastka i do roboty? Czy życie dzisiaj ma polegać tylko na gonitwie za kasą? Proszę, niech mi ktoś starszy, bardziej doświadczony powie- czy inaczej już nie da sie tu żyć??

    OdpowiedzUsuń
  5. ja też gonię za hajsem i mam mało czasu na bloga, ale lubię intensywne życie.. zrelaksowałabym się. w sumie właśnie to robię, blog przed śniadaniem, super sprawa :D
    trzymaj się i nie strać głowy, czytaj madafakin' szit i się podziel później!

    OdpowiedzUsuń
  6. Znam wszystkie te piosenki, czy wykonanie Natalii Sikory, ale już dawno nie miałam takiego nastroju, aby namietnie ich słuchać. I przyznam się szczerze, że wcale mi tego nie brakuje.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zgadzam się z tym,że dzisiejszy świat dąży do wypalenia. Życie na pełnych obrotach ma swoje plusy, jednak zbyt mała ilość lub brak czasu wolnego też nie jest dobrym rozwiązaniem. Każdy potrzebuje chwili relaksu. Mam nadzieję że u mnie ta chwila nastąpi w ten weekend, bo przyznam,że też mam już niektórych rzeczy dość.

    OdpowiedzUsuń
  8. "Panie" Planeta leci u mnie w głośnikach na okrągło. Podobnie jak "Tańcząc w ciemnościach", dreszcze mam za każdym razem, jak słucham tych kawałków. Zresztą... przy Planecie zawsze mam gęsią skórkę. Z tą gonitwą ostatnio mam podobnie, przez ostatnie dwa tygodnie załatwianie przeróżnych spraw i ogólne niewyrabianie się przestały mnie dziwić i stały się czymś powszechnym. Mam nadzieję, że teraz będą jakieś lżejsze tygodnie, choć też tak naprawdę na to się nie zapowiada. Właśnie nie ma nawet kiedy wódki wypić ;D.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mnie też niedługo wciągnie wir zajęć i nie będzie na nic czasu... ech, życie...

    OdpowiedzUsuń
  10. Demonologia II miażdży. I faktycznie dobra robota :)
    A co do "Oj tam oj tam", to fakt. Kiedyś niespecjalnie używałam tych słów, teraz zdarza mi się to coraz częściej. I nie tylko mi. Bo w końcu "oj tam oj tam" ...

    OdpowiedzUsuń
  11. Też ostatnio nie mam czasu na nic poza pracą, ale szkolną. Dobija mnie to, bo też mam tyle ciekawych książek do przeczytania, a najprawdopodobniej przeczytam je wszystkie dopiero po maturze. Teraz wszyscy narzekają na brak czasu i to jest straszne. Drobne przyjemności i bliskość między ludźmi jakby zanika. Nie podoba mi się ten dzisiejszy świat.

    OdpowiedzUsuń
  12. Na "oj tam, oj tam" moja babcia reaguje śmiechem. Planuję zainwestować koszulkę z takim napisem i w niej pojechać w odwiedziny ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Eee? Bardzo zabawny żart, nie ma co!

    OdpowiedzUsuń
  14. * pewnie tak, ale wiesz jak to jest. Jak się ktoś uprze to nima rady;*.

    Oj tam, oj tam są rzeczy gorsze od ciepłej wódy (zapewne gdzieś w odległej galaktyce) ^^. Ja też się teraz relaksuję, długi weekend, ach... I jeszcze mam chwilę na kochane Pieśni ognia i lodu, co więcej trzeba? A Ty mi tam czytaj Madafaikn' szit! Szara.

    OdpowiedzUsuń