środa, 9 stycznia 2013

Pajęczyna



Ona i on. Dziewczyna miała na imię Magdalena a chłopaka zawsze nazywali „Dżizys”. Różniło ich naprawdę dużo a jednak się zaprzyjaźnili. Magda – wydawałoby się zwykła, młoda dziewczyna - uczennica liceum. Bardzo religijna i wierząca grekokatoliczka, grzeczna i uprzejma. Do pewnego momentu - jak się okazało później. Dżizys natomiast był chłopakiem po marnej szkole, który zawsze miał jakąś swoją zagmatwaną filozofię. Żył swoim życiem i miał wszystko w dupie (prawie). Z religią i Jezusem nie miał zbyt wiele wspólnego a jego ksywka wzięła się tylko i wyłącznie ze względu na fryzurę – jak to mówili kiedyś w szkole „na Jezusa”. Wydawało mu się, że jest teistą.
Poznali się całkiem przypadkiem bo równie dobrze mogłoby ich tam wtedy nie być. Choć na początku ich znajomość była jak pojedyncza nitka pajęczyny to jakoś przetrwała. Dwa z goła różne światopoglądy i style życia zderzyły się i na początku chyba się nawet nie lubili.  Ich sprzeczne spojrzenia na świat spotkały się w najbardziej niewygodnym miejscu. Religia była dla Magdy bardzo ważna, z kolei on dziwił się, że poznał kogoś tak „innego” (jak na jego czysto katolickie otoczenie).
Ponoć przeciwieństwa się przyciągają i chyba sami się później o tym przekonali.  Coraz częściej ze sobą rozmawiali, czasami face to face a czasami przez Internet.
Zaczęli się poznawać, coraz głębiej. Dżizysowi Magda się podobała fizycznie, ale nigdy nie myślał, że znajdzie wspólny język z kimś kto wydawał mu się na początku „z innej planety”. Jej raczej spodobała się jego strona wewnętrzna, miał to coś co jej pomagało. Skończyła swój związek na odległość a ten dziwny chłopak pomógł jej przez to przebrnąć. Oboje zaczęli myśleć, że są przyjaciółmi. Takimi którzy wiedzą o sobie wszystko. Zwierzenia przybierały coraz gęstsze i głębsze formy. Pajęcza nić zmieniła się w ogromną pajęczynę. Magda nie była taka grzeczna jakby się wydawało na początku, zaczęła odsłaniać swoją drugą stronę (może tą czarną). Rozmowy o związkach …. i nie tylko. Na początku się trochę wstydzili, ale rozmowy o seksie przyszły same.  Dziewczyna zaczęła wyłaniać się przed nim ze swoimi poglądami na ten temat. Dżizys w przypływie jakiejś nieograniczonej szczerości zaryzykował twierdzenie:
- Madzia jak dla mnie to ty bardzo się wpasowujesz w moje upodobania i fantazje.
                Zdziwiła się tą bezpośredniością, ale to działało w dwie strony. Wzajemnie zaprosili się do swoich drugich światów i poznali od drugiej strony, tej schowanej. Już od tygodnia opowiadała mu tajemniczych dwóch dziewczynach. Była nimi wyraźnie zafascynowana. Wcześniej zadawała mu lekko zawstydzone pytania na temat lesbijek. Wprowadziła go do drugiego świata w którym była kimś innym … Nie, nie była lesbijką. Tam była po prostu „niegrzeczna” – to była jej odskocznia od życia codziennego. Pochwaliła się przed nim jej nowym hobby. Lubiła oglądać całymi godzinami zdjęcia dziewczyn i oceniać ich wygląd. Prześledziła już setki albumów z facebookowej otchłani.
Ale najbardziej pociągały je te dwie szczególne dziewczyny … coś w nich było. Zdradziła mu tylko pierwsze litery ich imion – M. i M.
- Dżizys, no co ty! Trójkąty? Przecież wiesz, że się tym brzydzę. Chciałabym wybrać między nimi ale nie umiem.
                W ostateczności nic nie wybrała, przecież to był tylko ten drugi świat. Chłopak nie dowiedział się już później czy te dziewczyny rzeczywiście istniały.  Podczas jednej z następnych rozmów doszli, jak im się wydawało do śmiesznego wniosku. Podobno Maria Magdalena i Jezus byli małżeństwem … a może tylko kochankami ? A może to wymysł.
                              

13 komentarzy:

  1. nie trzeba wszystkiego rozumieć. fajnie, że kogoś interesuję. bo wódki nikt oddać nie chce < smuteczek >

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też trochę nie czaję biblii ale z wypowiedzi księdza na moje pytania wyszło, że jestem za głupia, żeby się interesować. A ponoć kto pyta, nie błądzi.

      Usuń
  2. ,,Kto pyta nie błądzi'' :P
    No właśnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczerze ? Nigdy się tym nie interesowałam. ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, wiem ; ) ale tak, właśnie tym się nie interesuję. I tak nigdy nie dowiem się jaka była prawda więc się w to nie wgłębiam.

      Usuń
    2. Chciałabym odpocząć na te ferie ale właśnie chodzi o to, że nie mogę. Odpocznę jedynie od szkoły ale to i tak zawsze jakiś plus ; )

      Usuń
    3. Musiałabym wyjechać gdzieś na te dwa tygodnie z mojego małego miasteczka bo to ono mnie najbardziej dobija. A właśnie chodzi o to, że nie za bardzo mam gdzie, za co, z kim i mimo wszystko muszę i tak zostać w domu.
      Oprócz szkoły ? To właśnie tak jak piszę moje małe miasteczko, te same twarze dzień w dzień.. ta rutyna.

      Usuń
    4. Coś jeszcze wymyślę... (mam nadzieję) i będzie dobrze.
      Dziękuję za wysłuchanie ; )

      Usuń
  4. Dym z papierosa... Często czuję tak samo jak ty to opisałeś... tyle że papieros już stał się moim przyjacielem. Bardzo bliskim choć nie wiem czy ,,dobrym''
    Podoba mi się jak piszesz :)

    Pozdrawiam:
    Kruszynka :)
    mojealter-ego.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Kruszynka - na pewno nie dobrym;( Ja pogoniłem tego swojego "przyjaciela" .
    Papierosy i alkohol słusznie nazywane są używkami, gdyż używają człowieka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. musisz przyznać, że bardzo dobrze wypełniają pustkę

      Usuń
  6. Widzisz... chyba chodzi o to, że ... W życiu nie mogę być do końca sobą ... na tym moim blogu mogę opisać wszystko bo jestem anonimowa a moje życie to właśnie moje alter ego ... Niestety tak jest... Na moim blogu poprzednim (choć nadal aktualnym) przestałam być anonimowa... Chce pisać o tym jakie jest moje prawdziwe ja a to niestety jest inna osoba niż ta którą większość ludzi poznaje w realu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Niby tak... czarno-biała... tyle, że między ''mną'' a ''mną'' jest cała paleta bardziej lub mniej ciekawych barw... Każde moje ''ja'' chce się przebić... przeniknąć w jakimś stopniu do drugiego...

    A tamten blog był pierwszy... Ma już ponad roczek. Był stworzony na pewne potrzeby. Potrzeby znikły a blog został. A skoro kocham pisać a ludzie mnie czytają to będę pisać :)

    OdpowiedzUsuń