Czy to już kolejny pit-stop ? Nie chyba nie, to raczej kolejny przystanek autobusowy ….
Przesiadłem się z własnego „samochodu” do małego busika, dosłownie i w przenośni.
Znowu ten motyw drogi .. swoją drogą nie wiem dlaczego ale wszystko ostatnio widzę przez taki pryzmat. Dziś akurat szybciej wróciłem z pracy, dzięki zbawiennej pogodzie … ave deszcz !
A wczorajszy dzień był dziwny i męczący …
Nie wiem czy zmiana „środka lokomocji” wyjdzie na dobre….
Na razie pozwoliło mi to dostrzec wiele ciekawych rzeczy .. ale dostrzec nie tylko zmysłem wzroku, ale też zwyczajnej zamule autobusowej, która zmusza do myślenia o czymś, o czymkolwiek.
A myślenie działa na mnie .. dość różnie, raz kwadratowo a raz podłużnie.
Więc wsiadam do tego jeżdżącego prostokąta połączonego z kółkami … wsiadam, a każde wejście kosztuje mnie pierdolone 4 złote. Najgorsze jest w tym wszystkim to, że autobusem kieruje … o dziwo kierowca .. prowadzi busa ale też prowadzi mnie po mojej drodze. Dobrze, że przynajmniej wiem dokąd jadę. Magiczne i zdawkowe „Sanok” załatwia całą sprawę i wracam do domu. Teraz już wiem, że ludziom trzeba mówić wprost .. nie mam zamiaru kłamać i ukrywać prawd. Tylko czasami tak ciężko się przemóc .. chciałbym wyznaczać kierunek i dążyć do niego z kimś kto odpowie mi czymś więcej niż „ 4 złote”.
A pisząc teraz właśnie układam i dopracowuje swoją trasę.
Jak to w autobusie … przeważnie tłum, tłok, zaduch, ciasnota i jeszcze wiele innych synonimów, których nie chcę mi się szukać. Różni są pasażerowie, ale najgorsi są Ci, którzy siadają zaraz obok mnie kiedy nie mam na to ochoty .. zresztą oni pewnie też. Ale każdy musi jechać, każdy gdzieś dąży, i niestety nikt nie ma na to wpływu bo trzeba jechać razem z innymi. Ludzie w autobusie boją się patrzeć innym w oczy, szczególnie jeśli na pokładzie pojawi się ktoś kto jedzie tą trasą pierwszy raz .. wtedy zapada zdziwienie i pytanie „skąd on się wziął, czego tu szuka ?”. W oczy nie patrzą, to da się zrozumieć .. ale oni w ogóle boją się patrzeć na innych, i można rozróżnić tych którzy patrzą w okno z ciekawości lub nudów i tych którzy szukają tam ucieczki od spojrzeń innych. Jedyną wyróżniającą i wesołą osobą w autobusie jest oczywiście pan kierowca .. bo jakby inaczej. Pan kierowca – postać ciekawa … Przeważnie starszy facet ubrany w stylu „na rybaka” ubrany w odpowiednio stylową kamizelkę. Drugi typ woźnicy autobusowego to młody gościu koło 30-stki, który zarzucił na nos ciemne okulary i żel na włos (ten styl opisałbym raczej jako „dyskotekowiec”). Ale dużo by tu pisać ... Często kolejną wyróżniającą się osobą jest przyjaciel kierowcy .. to są dopiero ciekawe konwersacje.
No cóż wszystko to trzeba jakoś przetrwać .. przecież to tylko 35 minut drogi .. ale mimo wszystko czasem bywa ciekawie.
Jednak mam taką nasilającą się ochotę aby wstać z jakże cennego miejsca siedzącego i stanąć na środku aby wykrzyknąć z całych sił żeby wszyscy stamtąd spierdalali w „natentychmiast” bo to kurwa jest porwanie autobusu ! A jak nie to wjedziemy wszyscy na pełnej prędkości w najbliższy budynek i zrobimy nowe „WTC” ! Na szczęście to wszystko przenośnia i wyobrażam sobie jak wrzeszcząc na cały ryj wszyscy zaczynają uciekać. Mam zamiar opanować ten autobus, pozbyć się kierowcy, niechcianych pasażerów
i wziąć w tą podróż tylko tych którzy mają „bilet do mnie” – za niego nie trzeba płacić. Sam mogę rozdawać takie bilety .. nawet miesięczne, nawet roczne, na całe życie nawet !
Wystarczy mieć ze sobą tylko tak zwane ZAUFANIE .. i śmiało możecie wpadać !
Właściwie to może nie będę zapraszał wszystkich, może całość tego zaufania już oddałem .. w każdym bądź razie liczba miejsc jest dość wąsko ograniczona. A najlepiej jakby ta podróż toczyła się tylko w towarzystwie tej jednej osoby, wtedy wspólnie zdecydujemy gdzie jechać .. nie patrząc do baku na ilość paliwa .. paliwem może być powietrze.
Także trzeba KRZYCZEĆ i brać sprawy w swoje ręce !
" Wiesz, ja cenię sobie komfort patrzenia na wrzask i nie cierpię gdy tę zdolność zabiera mi fałsz.
Odkąd sram na fałsz ten joint przestał być o mnie, zaczął o tych, których rodzi blask tłumionych roszczeń. "
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz