wtorek, 31 stycznia 2012

Jak zawsze ...

A wczoraj miałem "sobie poleżeć - wypić herbatkę i zapalić" ... no i tak właśnie się stało :)
Tylko, że JAK ZAWSZE musiał przyjść ktoś kto wyciągnął mnie z mojej samotni i oderwał od śledzących mnie myśli ... chociaż wczoraj myśli zgubiły mój trop i udało mi się przed nimi uciec.

No więc uderzyliśmy do pobliskiego sklepu, nazwałbym go raczej monopolem bo żadko kupujemy tam coś innego niż alkohol... Ale jedno piwo w puszce wydawało się być wystarczające by się rozluźnić.
Mieliśmy je poprostu wypić i pogadać - więc wlaliśmy w siebie ten złocisty napój i zaczęliśmy gadać o głupotach ... aż w końcu doszliśmy do wniosku, że butelki z wódką które znajdowały się w barku kolegi są tak samotne że musimy się nimi zaopkiekować. My byliśmy zadowoleni .. i butelki chyba też - nawet się zaprzyjaźniliśmy :) Czwarty dzień picia z rzędu ... przed studniówką, na studniówce, poprawiny i wczorajszy dzień.

Pod koniec butelki poczułem takie błogie i beztroskie zmęczenie .. takie że nawet wstanie z fotela wydawało się być wielkim przedsięwzięciem .. fizyczne zmęczenie , brak snu ..
Ale zauważyłem, że często w takim stanie okrutnego zmęczenia - umysł staje się jakby bardziej czysty, wszystko wydaje się bardziej oczywiste, mogę mówić i mówić, żartować ...
Nie mam na myśli upojenia alkoholowego bo wtedy to wygląda trochę inaczej - bo alkohol mąci w głowie, a to zmęczenie o którym mówie jest czymś co mnie oczyściło w jakimś sensie. Jakbym naprawde był bardziej inteligentny i wygadany ..

Wróciłem w nocy i ległem na łóżko ... mocny i głęboki sen - nareszcie.
A gdzieś tam w śnie odwiedziła mnie "dziewczyna szamana" ...





7 komentarzy:

  1. Po alkoholu zawsze wszystko jest oczywiste. Po prostu nie snujemy wtedy tych wszystkich planów, intryg itp... Dlatego odbieramy rzeczywistość dosłownie :). Zgadzam się z Tobą, to oczyszcza nieco, ale jedynie z towarzystwie swoich najlepszych i najbliższych znajomych, czyli tam, gdzy rozmowy nie napędza wódka, tylko więzi z drugim człowiekiem. Sama ostatnio byłam w odwrotnej sytuacji a móje szare komórki wygasły i myśli się pogubiły, wszystko było nie tak. Po prostu źle dobrane towarzystwo, nie polecam (nawet, jeśli Ci się ktoś podoba, nie próbuj na sile zwiazac sie z inym niz Ci znane towarzystwem i to przy wódce. Człowiek się wtedy zamyka i boi cokolwiek powiedzieć). Generalnie czlowiek mysli non stop i to o kilku rzeczach naraz... no i popatrz potrafimy snuć intrygi o jednej, myśląc o drugiej etc... Umysł czlowieka jest nieposkromiony, no, chyba ze po lobotomii... ale my jesteśmy normalni i zdrowi.
    Nie wiem, co z tą notką, ale w sumie chciałąbym, abyś odpowiedzial na moj komentarz. Niebawem nowa notka, zobaczymy jak to będzie :)
    Bird-of-prey

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy nie miałam tak po alkoholu w takim razie, nie potrafię wypić dużo i być trzeźwa, to wszystko przez to, z pewnością, że jestem kobietą... Bywa ;) Piękna płeć i tyle :).
    MAsz ferie, ciesz się nimi, no i porób coś przez nie, bo potem będziesz płakał... Mówię Ci to z doświadczenia... Ja już mam ochotę płakać! A tutaj 90 dni i matura, na dworze mróz -15. Prawie łagry...
    Okropne to jest.
    Bird-of-prey

    OdpowiedzUsuń
  3. Równie dobrze tego smsa mógł przeczytać sobie (ten jego przyjaciel) biorąc jego telefon. Albo tamten po proostu przeczytal przy nim (Bo byli wtedy razem) a jesli przeczytal go sam, to znaczy, ze nic grubszego się nie szykuje, przynajmniej, tak mi się wydaje, bo pewnie przeczytal go ze slowami "magda napisala "...blahblahblah"? Był to sms kończący rozmowę tak pozatym, więc pewnie czytał sobie wszystkie, nie wiem... Pewnie się nie dowiem, o ile nie spytam. Pozatym to byl zwykly sms. Dostałam teraz propozycje wspólnego wyjścia gdzieś z nim. Ale nie mogę, muszę kuć jak szalona... a chciałabym.
    Z tym cytatem, w którym piszę, że on nie zachowuje się w stosunku do mnie, jak do wszystkich innych, poprzednich, mam na myśli to, że w stosunku do tych poprzednich swoich "wybranek" atakował z ukrycia, jak to on mówił, snuł w głowie plan, potem go realizował... On jest bardzo romantyczny z natury, wiele mi o tym opowiadał, ale jeszcze nie był taki w stosunku do mnie. Pod tym względem nasze poglądy się kłócą, on wierzy w miłośc, ja chyba nie... Rozmawiamy ze sobą sporo, dobrze się dogadujemy, w sumie nie chciałabym, aby on się w stosunku do mnie zmienił, bo bardzo dobrze się dogadujemy. Dawno z nikim tak dobrze mi się nie rozmawiało (mam za sobą gasnący 1,5 roku związek). Dlatego tak się nad tym rozwodzę jak mucha w smole myślę...
    WIdzisz, to bardzo dobrze, ja mam początek pracy maturalnej z polskiego, muszę złapać byka za rogi w końcu! Mam tendencję do zaczynania i nie kończenia! Tym razem muszę skończyć.
    Mój nieudany związek wiele mnie nauczył, na prawdę wiele. Wiem teraz, jaka będę w stosunku do innych, aby niczego nie zepsuć... Też powinieneś go potraktować jako lekcję, bowiem jest to najcięższa i najbardziej optymalna lekcja w życiu :) Widzisz... byłam z początku swawolna, lubiłam wyjść ze znajomymi, miałam ich bardzo wielu. Obracałam się w różnorodnych towarzystwach, więc często chcialam spędzać czas ze swoimi znajomymi, on poświęcał się mnie. Potem się obróciło. Ja nie mialam towarzystwa i siedziałam z jego znajomymi. We wszystkim trzeba znaleźć złoty środek, on gwarantuje harmonię. HArmonia ta może być czasem naruszana, ale częściej powinna napędzać związek... Ale na pewno to już wiesz :)
    I nie łapię się nowo poznanych, to również źle wróży, Tobie też polecam...
    Pozdrawiam gorąco (aby trochę rozgrzać tą mroźną atmosferę)! ;)
    Bird-of-prey

    OdpowiedzUsuń
  4. Pożyjemy zobaczymy, dostaslam juz 2 propozycje na wspolne wyjscie. Będzie chlopak krew oddawal, chcial, bym mu potowarzyszyla, mhm... No to potowarzysze. Ale już nie będę prosić Cię o rady względem niego, to musi być dla Ciebie nudne i mało interesujące. Rozmowa, o mężczyźnie z kobietą... Dziwnie, dzwinie...
    Nie zamarzamy! Tu Polska i kobiety są gorące :D
    Bird-of-prey

    OdpowiedzUsuń
  5. Możliwe, że gdy jesteś zmęczony to przychodzi taki moment, gdy umysł całkowicie się poddaje... koniec walki z ociężałością... a wtedy wszystko wydaje się takie łatwe, nagle nachodzą cię tysiące myśli, które nigdy nie pojawiły by się w twojej głowie, gdyby nie odrobina przemęczenia... możesz przypisć to też alkoholowi, ale ta górnolotna wizja zmęczenia, jako swego rodzaju natchnienia, jakoś bardziej mi się podoba xD

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie no Nashi - alkohol poprostu pomógł mi w osiągnięciu tego zmęczenia :)
    Ale dobrze to ująłaś "umsył się całkowicie poddaje" .. tak właśnie chyba jest
    Hehe mi też jakoś bardziej pasuje :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mhm, rozumiem. Aczkolwiek tak mi się zdawało, że o innym mężczyźnie trudno jest pisać, jeszcze jak się go nie zna... Ja mam tak z kobietami, nie lubię o nich pisać, chyba, że z kimś w miarę nieznajomym ;).
    Idę potowarzyszyć, gdyż sama nie zgodzę się na pobranie krwi, bo prędzej umrę ze strachu :) Typowo kobiecie zachowanie, wiem... Ale po prostu się tego boję, tak jak ciemności i śmierci. Byłeś tam z dziewczyną, tylko dla towarzystwa, czy jest to ktoś ważny, jak wasza sytuacja wyglądała? Może teraz ja zdołam coś pomóc :).
    Chyba pójdę już spać, jutro na 8 do szkoły, ehh a już się przyzwyczaiłam do wstawania na godzinę 10...
    Pozdrawiam, bird-of-prey ;)

    OdpowiedzUsuń