piątek, 16 marca 2012

Smiechu warte (?)

Dziś piątek. Piątek – tygodnia koniec i początek….

Znalazłem chwilę wolnego czasu aby coś napisać, chociaż gdybym miał  czas to chyba pisałbym non stop. Od dwóch dni jestem bezgranicznie szczęśliwy – podobnie jak całe moje miasto, które wybuchło i eksplodowało całą swoją mocą w środowy wieczór.  Radość i feta po zdobyciu hokejowego mistrzostwa Polski trwała na rynku do późnej nocy, a z tego co zauważyłem na ulicach to świętowanie trwa do teraz. Ludzie się zjednoczyli a okrzyk „Kto nie skacze ten z Krakowa …” przyprawił o ból nóg i gardła. Gardło ciężko to przeżyło i jeszcze ciężko przychodzi mi mówienie, ale mój głos z chrypą brzmi dość ciekawie …. Chociaż wczoraj w radiu raczej nie brzmiał fajnie i właściwie to nie powinienem mówić do ludzi takim okropnym głosem …

No właśnie, jak co czwartek byłem w radiu i jak co czwartek było ciekawie. A najciekawsze są nasze różne rozkminki na dziwaczne tematy, czasem mądre a czasem niekoniecznie. Ważne, że zawsze wywiązuje się wciągająca dyskusja … Tym razem wyciągnęliśmy prawie jak z kapelusza temat, który jest dość poważny, chociaż dość absurdalnie bo dotyczy on żartów. Żartowanie czy też opowiadanie kawałów i innej maści dowcipasów czy też popularnych ostatnio „sucharów” to w naszej radiowej ekipie codzienność i nikt sobie nie wyobraża aby było inaczej. Jak każdy wie, jest dużo rodzajów, typów i tematów z których się obśmiewamy. Ja raczej nie mam swojego ulubionego …. Chociaż mam jakąś słabość do czarnego humoru. W tej ekipie jest dużo osób z takimi samymi upodobaniami.
A więc, przechodząc to sedna sprawy … nasuwa się pytanie „Jakie są granice czarnego humoru ?”.
A czy w ogóle są ? Co można uważać za taki „czarny żarcioszek” a co będzie już grubą przesadą ?

Głównym przedmiotem, a raczej obiektem takich kawałów są przeważnie ŻYDZI i MURZYNI.
Chyba to nikogo nie dziwi … bo jak wiadomo Polacy to antysemici i rasiści .. ahh te stereotypy.
Według mnie, takie żarty nie koniecznie muszą świadczyć o tym, że ktoś jest rasistą. Mnie śmieszą takie kawały jak np. żart o murzynie i oponie – ale podchodzę do tego z dystansem i nie traktuję tego na poważnie (zresztą chyba taka jest zasada opowiadania kawałów). Mimo tego na pewno nie jestem rasistą .. szczerze mówiąc to czasem wydaje mi się, że ja powinienem urodzić się „czarny”. Jest wiele rzeczy i dziedzin w których osobnik o skórze koloru czarnego może być lepszy od takiego zwykłego białasa. Mi na przykład imponuje ich poczucie rytmu, muzyki i ten niesamowity feeling – który można odnaleźć tylko w czarnym brzmieniu i czarnym tańcu … oni to mają we krwi. Są też lepsi w wielu dziedzinach sportu – policzcie białych, którzy potrafią dogonić czarnoskórych sprinterów czy maratończyków. Oprócz takich żarcioszków pojawiły się ostatnio kawały o Madzi i jej matce – ta sprawa była długo na językach mediów .. i internautów, którzy już 2 dni po tej tragedii wymyślili dowcipy na ten temat. Do dzisiaj krążą kawały o Smoleńsku i „Lechu”. Tak to były tragedia – ale wymordowanie Żydów też było tragedią i z tego również się śmiejemy. Z czego to wynika ? Hmm .. jakieś rozładowanie złych emocji związanych z przykrymi tematami ? Idąc tropem takich niewygodnych i niestosownych dowcipasów doszliśmy do kawałów religijnych … przykładowo o  zabawie w chowanego z Jezusem. Tutaj zdanie były skrajnie podzielone i doszło do ostrej wymiany zdań – w towarzystwie były osoby, które są bardzo wierzące i dla nich to było „świętokradztwo” (?) a dla tych mniej wierzących był to zwykły kawał, który miał być tylko i wyłącznie śmieszny i nie miał obrażać nikogo. Swoją drogą kwestie religijne były tu bardzo intrygujące … szczególnie coś co nazwano Bokononizmem.

Żarty żartami, ale czy to o czym pisałem jest śmieszne ? Jest to dość specyficzny klimat miłośników czarnego humoru. Ale przecież ludzie śmieją się z wszystkiego…. Niemcy śmieją się z Polaków, Polacy śmieją się z Żydów i „ruskich” którzy śmieją się z innych narodów i tak każdy z każdego tworząc zamknięte koło dowcipnisiów.
Może niech każdy śmieje się z tego co go śmieszy … w końcu śmiech to zdrowie !
Pozdrawiam w takim razie wszystkich kawalarzy, wesołków .. tych „czarnych” i tych „białych”.
;)

1 komentarz:

  1. Poczucie humoru jest tak osobliwą echą charakteru, że dopóki dokładnie nie poznasz człowieka nie bedziesz wiedzieć, czy dany kawał go nie obrazi. Sama kiedyś tego doświadczyłam, gdy opowiedziałam znajomemu kawał o murzynach, a on zaczął na mnie krzyczeć, że jestem rasistką... wcześniej wielokrotnie chwalił się znajomością "czarnego humoru". Wydaje mi się, że tego typu kawały to sposób zdystansowania się od dawnych wydarzeń, które jednak pozostawiły jakąś traumę. Oczywiście są ludzie, których celem jest jedynie obraza danego narodu, czy rasy... ale w większości to po prostu kawały. Nic więcej.

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń